Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych przyniosły kolejną sesję zwyżek cen akcji i wartości indeksów. WIG20 zyskał 1 procent przy skromnym, jak na skalę zwyżki, obrocie 530 milionów złotych. Z perspektywy końca tygodnia sesja była jednak niczym więcej niż piątym dniem konsolidacji pomiędzy wsparciami w rejonie 2450 pkt. a oporami zalegającymi w strefie 2500 pkt. Najlepiej konsolidacyjny charakter tygodnia oddaje porównanie otwarcia sesji poniedziałkowej z piątkowym zamknięciem. Na starcie indeks zdołał otworzyć się luką w rejonie 2487 pkt., by na piątkowym zamknięciu ulokować się na 2487 pkt. W efekcie tygodniowa zmiana wyniosła skromne 0,2 procent i sprowadziła się do zwyżki o 5 punktów na poniedziałkowym starcie. Bilansem jest najspokojniejszy, pięciodniowy tydzień indeksu od miesięcy. W szerszym obrazie skromny, tygodniowy wzrost WIG20 i płaski tydzień jest sygnałem, iż największe spółki zakończyły pierwszą falę wzrostową z rejonu 2300 pkt. i okolice 2500 pkt. stały się punktem równowagi oraz oczekiwania na nowy impuls. Technicznie patrząc popyt zachował jednak przewagę. Sygnały kupna, których kilka pojawiło się w czterech ostatnich tygodniach, stale obowiązują i niosą prognozę dalszego wzrostu. Obrona 2300 pkt. sygnalizowała gotowość do pokonania linii trendu grudniowo-styczniowej fali spadkowej a pokonanie trendu zapowiadało pokonanie oporów w okolicach 2450 pkt. Miniony tydzień, z pewną obroną 2450 pkt. sprzyja spoglądaniu poza 2500 pkt. a to oznacza, iż rynek oczekuje marszu w rejon 2600 pkt., gdzie zalegają szczyty jesiennej fali wzrostowej. Zarysowany obraz wyjaśnia, dlaczego rynek tak spokojnie przyjmuje tygodniową konsolidację pod 2500 pkt. a popyt opiera się realizacji zysków. Gracze oczekują, iż konsolidacja zakończy się wybiciem w górę i spotkaniem z 2634 pkt. Tak długo, jak podaż nie odniesie poważniejszego sukcesu założenie wydaje się uzasadnione i w pełni zrozumiałe.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA