Przez święto w Stanach należało liczyć się z ograniczoną aktywnością i zmiennością rynku. W istocie tak było. Kontrakt stracił symboliczne 0,2% i zakończył na 2486 pkt. Zakres wahań ograniczył się do 21 pkt, a obroty sięgnęły jedynie 8,8k. LOP na najbliższej serii kontynuował zniżkę. Od końca stycznia, czyli początku ponad 200 pkt fali wzrostowej, zmalał już o blisko 9k nie potwierdzając tym samym głównego indeksu. Podobnie rzecz ma się z obrotami, co łącznie kładzie się cieniem na jakość ostatnich wzrostów i każe być bardzo ostrożnym w dalszych poczynaniach. Technicznie powyżej 2500 pkt ważną strefą oporów może być 2530-2543 pkt. Z ciekawostek rynkowych warto zwrócić uwagę na Japonię. Wczoraj poznaliśmy stamtąd rozczarowujące dane makro. Zannualizowny wzrost sięgnął jedynie 1% wobec oczekiwanych 2,8%, poddając pod wątpliwość skuteczność polityki Shinzo Abe, co wielokrotnie już czyniłem. Japończycy nie wyciągnęli wniosków ze stymulusów lat '90 (wpompowano wówczas ponad 1,3 bln USD!), które burząc podstawowe prawa rynkowe, przedłużyły kryzys i wprowadziły gospodarkę w kilkuletnią deflację. Myślenie, że "tym razem będzie inaczej" w ekonomii prowadzi do katastrofalnych błędów. Rynek uznał jednak, że w takiej sytuacji rząd z jeszcze większą determinacją będzie wdrażał założenia swojej polityki (tzw. polityka 3 strzał), co osłabi jena i pomoże akcjom. Dziś mieliśmy juz tego przedsmak. Rynek euforycznie zareagował na komunikat BOJ utrzymujący dotychczasową politykę monetarną i wydłużający specjalne linie kredytowe dla największych banków.
pobierz pełny biuletyn