Amerykanie z uwagi na święto narodowe dzisiaj na rynkach nie byli obecni. Prowadziło to - jak bardzo często w takich sytuacjach - do niewielkiej aktywności oraz zmienności. Pozytywnie wyróżniały się jednak poważnie przecenione w ostatnim czasie rynki wschodzące.
Polska nadal należy do koszyka państw rozwijających się, ale styczniowa przecena względnie łagodnie potraktowała GPW. Prawdopodobnie dlatego warszawski parkiet bardziej dzisiaj przypominał stabilizujące się rynki rozwinięte, niż zyskujące giełdy krajów rozwijających się. Warto nadmienić, że szczególnie drożały wcześniej najbardziej przecenione indeksy, czyli te z Azji, a w naszym regionie chodziło głównie o Turcję, czy też notowane na GPW spółki ukraińskie.
Nastroje poprawiły informacje o wielkości styczniowej akcji kredytowej w Chinach, która z poziomem 1,32 bln juanów okazała się najwyższa od początku 2010. Tym samym komfortowo przebite zostały nie tylko oczekiwania, ale i depresyjne poziomy z grudnia, które przekroczone zostały aż czterokrotnie. Wysoka ilość nowych kredytów na początku roku nie jest być może szczególnym zaskoczeniem, gdyż tak jest co roku, tym niemniej skala przyspieszenia rodzi pozytywne nadzieje co do perspektyw rozwoju chińskiej gospodarki. Gdy te się choćby w niewielkim stopniu poprawiają, to zauważalnie korzysta na tym rynek surowców i w konsekwencji spółki od niego uzależnione. Stąd między innymi dobre zachowanie KGHM podczas dzisiejszej sesji. Globalnie pomocą są również informacje o inwestorach powracających do funduszy rynków wschodzących, gdzie indeks je gromadzący niemalże w całości już odrobił pamiętne straty z końca ubiegłego miesiąca.
W przypadku informacji makroekonomicznych, to poza doniesieniami z Azji niewiele się dzisiaj wydarzyło. Dla globalnych parkietów najważniejszy w tym tygodniu będzie czwartek, kiedy poznamy wstępne odczyty wskaźników PMI. Ze szczególną uwagą analizowany będzie wskaźnik chiński, którego ostatni odczyt wywołał niemałe emocje. Również w czwartek rozpoczyna się spotkanie G20, które potrwa do niedzieli. Do tego czasu poważniejszych impulsów może brakować. Krajowe blue chipy mogą się więc dalej konsolidować pod istotnym z psychologicznego punktu widzenia poziomem 2500 pkt. Utrzymujące się dobre nastroje wciąż faworyzować powinny kontynuację wzrostów, choć nieco martwić może dzisiejsza słabość sektora bankowego. Być może ten dotychczasowy lider wzrostów ustąpić musi miejsca sektorom dotąd niespecjalnie lubianym. Na szczęście spółki surowcowe czy energetyczne, podobnie jak i całe rynki wschodzące, wracają do łask inwestorów.
Łukasz Bugaj