Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie przyniosły kolejną sesję wyciszenia. Po mocnych zwyżkach z wtorku i środy już w czwartek rynek szukał konsolidacji i uspokojenia, które dziś znalazły kontynuację. W istocie po doskonałej dla rynku środzie, w trakcie której licznik obrotu w WIG20 pokazał blisko 1,1 mld złotych, na sesjach czwartkowej piątkowej obrót łącznie był niewiele większy od 1,1 mld. W takim kontekście skromny spadek indeksu o 0,3 procent wydaje się dobrym podsumowaniem przebiegu całych notowań. Naprawdę jednak niski obrót i minimalną stratę należy uznać za sygnał odporności strony popytowej, która nie skorzystała z okazji do realizacji zysków w rejonie psychologicznej bariery 2500 pkt. Poranne spotkanie z poziome, na którym należało oczekiwać nieco większej podaży, nie przyniosło poważnej kontry sprzedających i przez pierwsze trzy godziny rynek sennie osuwał się na południe na bazie mniejszej aktywności kupujących. Spadek do czwartkowego minimum – faktycznie pierwszego, marginalnego wsparcia – przyniósł delikatną kontrę kupujących, której podaż nie zdołała przeciwstawić się do końca sesji. Bilansem jest czytelny podział notowań, w których poranne zawahanie popytu na 2500 pkt. nie stało się bazą do korekty a popołudniowe odbicie potwierdzeniem siły kupujących. W praktyce rynek sygnalizuje, iż większość graczy oczekuje dalszych zwyżek i konfrontacji WIG20 już nie tylko z rejonem 2600 pkt., ale również ze szczytami z roku 2013. Taki scenariusz sygnalizuje wykres tygodniowy, na którym zwyżka z ostatnich dziesięciu sesji przełożyła się na dwa najlepsze tygodnie indeksu od miesięcy. Dla graczy operujących w średnim terminie, zwłaszcza kupujących po dziesięcioprocentowej przecenie od listopada do stycznia, obecne wzrosty są nagrodą za odwagę przeciwstawienia się czarnym nastrojom. W praktyce ostatni miesiąc jest potwierdzeniem, iż zasadnym było oczekiwanie wzrostowego scenariusza. Już w styczniu mocna przecena na rynkach wschodzących i mocne dwa lata na rynkach rozwiniętych pozwalały myśleć z optymizmem o cenach akcji na GPW. Procentowo licząc od 1 stycznia zwyżka WIG20 wyniosła ledwie 3,4 procent i wszystko wskazuje na to, że nie jest to szczyt możliwości strony popytowej.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA