Wczorajsza sesja była niemalże lustrzanym odbiciem tego co działo się w poniedziałek. Tym razem jednak wynik handlu został już rozstrzygnięty praktycznie na samym początku. Byki wspierane sytuacją zewnętrzną przejęły inicjatywę i nie oddały jej do końca dnia. Kontrakt ruszył w kierunku oczekiwanego oporu na 2456 pkt (max 2447 pkt), gdzie oprócz styczniowego szczytu znajduje się kumulacja istotnych zniesień i wydłużeń fibo wspartych pivotem i średnią 50-sesyjną. W rezultacie nie zakładam łatwego pokonania tego obszaru, a nawet jeśli do niego dojdzie "z marszu" będzie to mało wiarygodne. Zastanawiający jest również spadek LOP, jaki towarzyszy nam praktycznie od początku ostatniej fali wzrostowej z początkiem lutego (+160 pkt i -5k pozycji !). To pozwala być ostrożnym i jeśli wskazywany poziom faktycznie będzie się bronił, pojawi się dobra okazja do zajęcia krótkich pozycji. Wczoraj GPW ponownie należała do najsilniejszych giełd regionu. Lepszy był tylko DAX (+2%). Niemiecki indeks zbliżył się tym samym do 62% zniesienia spadków z połowy stycznia (9518 pkt). Ciekawie zrobiło się za to na Wall Street, gdzie S&P500 przekroczył wczoraj wskazywane 62% zniesienia , czego nie oczekiwałem. Wczorajszy wzrost sięgnął 1,1% (1819,8 pkt) choć ciężko o jego uzasadnienie. Nowa prezes FED Janet Yellen przed Kongresem nic ciekawego nie powiedziała. Potwierdziła obecną politykę banku, co oznacza kontynuację ograniczania QE. Jej efekty już widać po odpływie kapitału z rynków wschodzących. Kolejnym krajem zmuszonym do dewaluacji własnej waluty okazał się Kazachstan. Wcześniej zrobiła to Argentyna, a kolejna może być Ukraina, a nawet Rosja. Wcześniej podwyżkami stóp procentowych ratowała się m.in. Turcja cz RPA.
pobierz pełny biuletyn