Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych odbyły się na dzień po neutralnych sesjach na Wall Street i w kontekście rozbudzonego wtorkową zwyżką apetytu na mocne odejście WIG20 od ważnego poziomu 2350 pkt. Finałem jest zamknięcie poniżej 2350 pkt., które sygnalizuje, iż po kilkuprocentowym wzroście gracze są skłonni raczej realizować zyski niż liczyć na szybki marsz w rejon 2400 pkt. W efekcie na rynku pojawia się możliwość korekty, do której środowe notowania są pierwszym wezwaniem.
Jeszcze o poranku zdawało się, iż rynek znajdzie w sobie siłę, by potwierdzić zaskakująco dobry finisz sesji wtorkowej, która dla WIG20 skończyła się wymarszem na poziomy ostatni raz oglądane w pierwszych tygodniach roku. Popyt wspierała dobra postawa rynków otoczenia, umacniające się euro oraz pozytywne rozstrzygnięcie w niemieckim sądzie konstytucyjnym, który otworzył ścieżkę do uruchomienia funduszy stabilizującego strefę euro. Niestety szybko okazało się, iż mimo dobrej postawy innych rynków GPW i WIG20 stać tylko na konsolidację, która zagrażała cofnięciem przy impulsach spadkowych.
W istocie po 16:00 odważniejsza podaż na akcjach dużych banków spowodowała, iż indeks nie tylko wrócił pod 2350 pkt., ale również spadł poniżej porannych minimów i tylko fixingowe wyciągnięcie pozwoliło zakończyć dzień na poziomie 2347 pkt. Niestety fixing, jak pokazała np. wczorajsza sesja, nie jest najlepszym sposobem na oceny kondycji rynku – zwłaszcza, gdy przeczy obrazowi całej sesji. Dlatego oceniając notowania należy skupić się raczej na słabej postawie kupujących powyżej 2350 pkt. i potraktować dzień, jako ostrzeżenie przed zadyszką strony popytowej.
Dla graczy, którzy szukają ocen w kształtach wykresów środa jest niczym więcej niż sygnałem równowagi, w jakiej znalazł się WIG20. Po serii mocnych, białych świec pojawił się czarny, drobny korpus z dwoma cieniami, który wykreślony w rejonie oporu sygnalizuje równowagę pomiędzy podażą i popytem. W praktyce dzień jest wezwaniem do zawieszenia ocen aż na wykresie pojawią się sygnały przesilenia. Szerzej patrząc porażka w rejonie 2350 pkt. jest niczym więcej niż potwierdzeniem wrażliwości rynku na równe poziomy. Tak patrząc 2350 pkt. jest poziomem, z którego jest równie blisko do wsparcia na 2300 pkt., jak i do oporu na 2400 pkt.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA