- Blisko 100 proc. zamkniętych sklepów i brak przychodów ze sprzedaży stacjonarnej w wyniku zamknięcia placówek handlowych znacząco wpływa na sytuację firmy.
- Aktualnie spółka sprzedaje swoje towary jedynie przez internet, notując wzrosty sprzedaży 150 proc. r/r.
- Wsparcie sprzedaży w kanale e-commerce, redukcja wydatków inwestycyjnych w br. o ponad 600 mln PLN oraz optymalizacja procesów logistycznych to kluczowe założenia planu wychodzenia z kryzysu.
- Głównym celem spółki jest utrzymanie płynności finansowej i podtrzymanie wszystkich procesów biznesowych oraz przejście przez trudny okres kwarantanny.
W wyniku wprowadzonych blisko miesiąc temu ograniczeń w funkcjonowaniu placówek handlowych obowiązujących obecnie na 21 z 25 rynkach, na których LPP prowadzi swoją działalność, zamkniętych pozostaje nadal 95 proc. sklepów. Blisko 100 proc. spadek wpływów ze sprzedaży sieci stacjonarnej znacząco wpływa na aktualną sytuację firmy. Determinuje też kolejne decyzje zarządu gdańskiej spółki, których celem jest zabezpieczenie płynności finansowej oraz zachowanie jak największej liczby miejsc pracy.
Na skutek rozwoju epidemii i jej wpływu na dalsze funkcjonowanie sektora, zarząd LPP zdecydował o realizacji scenariusza wychodzenia z kryzysu. Uwzględnia on trzy zasadnicze założenia: wzmocnienie kanału e-commerce, ścisłą dyscyplinę kosztową, a także usprawnienia w logistyce i efektywne zarządzanie zapasami, czyli optymalizację obszarów wspierających działalność spółki w czasie epidemii oraz w okresie wychodzenia z recesji. Jednocześnie spółka potwierdza, że nie planuje emisji akcji i obligacji.
– Działamy obecnie w warunkach dużej niepewności rynkowej. Jeszcze nigdy w historii firmy nie byliśmy w sytuacji, w której rzeczywistość zmieniałaby się praktycznie z dnia na dzień. I choć szacujemy, że przyjęte przez nas w firmie rozwiązania, przy założeniu dodatkowych działań pomocowych rządu i instytucji finansowych, pozwolą nam wyjść z tego kryzysu, to przygotowujemy się do najtrudniejszego scenariusza. Dziś zakładamy, że powrót do sytuacji sprzed epidemii to już nawet nie kwestia miesięcy, a kilku kwartałów. I z pewnością nie będzie to rzeczywistość jaką znamy i w jakiej przez ostatnie lata przyszło nam funkcjonować – komentuje Przemysław Lutkiewicz.
Konsekwentna polityka ograniczania kosztów to zdaniem zarządu gdańskiej spółki jedno z kluczowych rozwiązań mających na celu utrzymanie płynności finansowej firmy. Planowana na dziś redukcja wydatków inwestycyjnych LPP wyniesie 620 mln zł. Oszczędności dotyczyć będą zarówno rozwoju sieci stacjonarnej i przesunięcia na kolejny rok nowych otwarć, rozbudowy siedziby spółki w Gdańsku, jak również przesunięcia w planach dot. budowy nowego centrum dystrybucyjnego w Brześciu Kujawskim. Wprowadzone redukcje dotyczą ograniczeń również w zakresie kosztów personalnych w sieci sprzedaży oraz w centrali. To w opinii zarządu jedyna możliwość, aby na ten moment uniknąć drastycznych decyzji o zwolnieniach grupowych, przed którymi firma ma nadzieję się uchronić. Nie bez znaczenia dla zwiększenia bazy gotówkowej spółki pozostanie również redukcja kosztów czynszów. To efekt zarówno wypracowanych przez rząd rozwiązań w zakresie abolicji czynszowej, jak również planowanej przez firmę strategii zwiększania udziału czynszów od obrotów, jako standardowej formy rozliczeń we wszystkich krajach.
– Długofalowo, tradycyjne salony pozostaną głównym miejscem generującym sprzedaż, a obecna sytuacja to dla nas ważna lekcja i powód, dla którego optymalizacja kosztów w tym obszarze jest tak istotna. To dla nas również kluczowy element rozwijania strategii wielokanałowej, która pozostaje naszym priorytetem. Na ten moment e-commerce jest oczywiście jedynym kanałem sprzedażowym dlatego cieszą nas osiągane obecnie trzycyfrowe wzrosty. Zakładamy też, że po zakończeniu epidemii klienci będą bardzo ostrożni, a skłonność do zakupów internetowych będzie utrzymywała się jeszcze długo po otwarciu sklepów. Stąd koncentracja w tej chwili na usprawnieniach w tym obszarze. Nie zmienia to jednak naszego przekonania, że w perspektywie długofalowej, tylko dzięki efektywnej integracji sklepów tradycyjnych i online jesteśmy w stanie w pełni wykorzystać potencjał obu kanałów sprzedaży – podsumowuje Przemysław Lutkiewicz.
Zdaniem polskiego producenta odzieży, długotrwała zmiana układu sił pomiędzy kanałami sprzedaży to bardzo prawdopodobny efekt obowiązujących obecnie ograniczeń. Co więcej, już dziś możemy zakładać zmiany w zachowaniach zakupowych klientów. Osłabienie siły nabywczej w wyniku obniżek wynagrodzeń czy zwolnień mogą sprawić, że będziemy mieli do czynienia z dwoma typami zachowań zakupowych: klienci kupujący droższą odzież lepszej jakości, ale rzadziej oraz klienci poszukujący przede wszystkim najtańszej oferty. Wyzwaniem dla branży odzieżowej staje się również prognozowanie preferencji klientów i projektowanie zamówień na kolejne sezony oraz rosnące zapotrzebowanie na kolekcje o charakterze uniwersalnym. Dlatego już dziś gdańska spółka dokonuje weryfikacji zamówień na kolejne sezony.
– Jak zmieni się podejście klientów do zakupów to dziś jedno z kluczowych pytań, na które odpowiedź musi znaleźć cała branża odzieżowa. Jesteśmy przekonani, że oferta marek w portfolio LPP jest na to właściwą reakcją. To propozycja zarówno dla tych, którzy szukać będą produktów przystępnych cenowo, jak i wysokiej jakości modeli bardziej uniwersalnych oraz przyjaznych środowisku. Wierzymy, że ta różnorodność produktów i elastyczność cenowa, w zmieniających się warunkach rynkowych, pozwoli nam dotrzeć z ofertą do różnych grup klientów – dodaje Przemysław Lutkiewicz.
Gotowość na różne scenariusze i możliwość elastycznego reagowania na zmieniające się otoczenie są dziś podstawą wszystkich działań podejmowanych przez spółkę. Celem pozostaje zachowanie płynności finansowej i bezpiecznego bilansu, pozwalającego na powrót do planów rozwojowych po kryzysie.