- Końcówka sezonu publikacji wyników spółek
- Zapowiadany wzrost płacy minimalnej może wpłynąć na rynek pracy
- Niepewność w sprawie frankowiczów
Jesteśmy w trakcie sezonu publikacji wyników finansowych. Spółki – szczególne te małe – raczej rozczarowują. Z kolei zgodnie z oczekiwaniami banki poprawiają wyniki nawet o kilka, kilkanaście procent.
Głośno było także o kredytach konsumenckich. Zgodnie z orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości UE w sytuacji wcześniejszej spłaty kredytu konsumenckiego, kredytodawca powinien zwrócić tzw. „front fee” i dodatkowe opłaty ubezpieczeniowe, co jak dotąd nie było standardem.
Słabo wyglądają wyniki spółek przemysłowych – spadają marże i spółki negatywnie zaskakują zyskami. Odbija się to na całym sektorze MŚP. Pozytywnym zaskoczeniem są wyniki spółek handlowych, zarówno pod względem nominalnym, jak i oczekiwań analityków. Dobre wyniki publikuje DNP (DINOPL), którego trajektoria wzrostu jest bardzo dobra. Pozytywnie zaskoczyła także Grupa EUR (EUROCASH), która po niezbyt udanym okresie pokazała bardzo dobre wyniki.
Wpływ na kondycję polskiej gospodarki mogą mieć także propozycje wyborcze. Obietnica wyborcza w postaci szybkiego wzrostu pensji minimalnej wywiera wpływ na firmy i sprawia, że rośnie presja na rynek pracy. Chociaż trzeba zauważyć, że wiele spółek broni się tym, że ich wynagrodzenia i tak są wyższe od płacy minimalnej. Nie mniej jednak, cały rynek pracy będzie wywierał presję na firmy. Z drugiej strony tak gwałtowna podwyżka może wspierać najuboższą część społeczeństwa, co może przełożyć się na wzrost konsumpcji. W sektorach, w których konkurencja jest mniejsza, można spodziewać się także wzrostu cen.
Większość analityków spodziewa się decyzji TSUE na korzyść kredytobiorców. Niemniej jednak jej ostateczne skutki jeszcze długo nie będą znane, ponieważ orzeczenie nie będzie wiążące. Trudno ocenić w tej chwili, ilu kredytobiorców faktycznie złoży pozwy i jakie będzie podejście polskich sądów do tej sprawy.
Ostatnie tygodnie to czas poprawy sentymentu na rynkach amerykańskich i oczekiwania na pozytywne wiadomości o złagodzeniu wojny handlowej. Spadło także prawdopodobieństwo twardego brexitu, co spowodowało, że wzrósł apetyt na ryzyko – widać to głównie w Stanach Zjednoczonych. W Polsce indeksy także odbiły, jednak trochę mniej niż na światowych giełdach.