Zanim rozpoczniemy inwestowanie z wykorzystaniem jakiejś grupy aktywów, należy ją przede wszystkim poznać. Dotyczy to zarówno czynników wpływających na ceny, jak i instrumentów, z których będziemy korzystali, aby osiągać zyski. Nie inaczej jest w wypadku certyfikatów Turbo, które oferują inwestorom szerokie możliwości, ale na pierwszy rzut oka mogą wydawać się nieco skomplikowane.
Podstawą sukcesu jest właśnie odpowiednie zrozumienie, zarówno budowy certyfikatów, jak i zasad ich notowań. Tak jak niedoświadczonego inwestora może zaskoczyć niespodziewane odcięcie dywidendy od ceny akcji, podobnie może być dla niego niespodzianką zadziałanie mechanizmu bariery w certyfikatach Turbo. A przecież bariera i fakt, że nasze straty są ograniczone jest jedną z największych zalet tych instrumentów.
Jedną z istotnych kwestii są też koszty ponoszone podczas inwestowania w certyfikaty. Dwa pierwsze rodzaje kosztów, czyli prowizja maklerska oraz spread pomiędzy ofertami kupna i sprzedaży, są z pewnością dobrze znane inwestorom. Przy omawianych instrumentach w grę wchodzi również tzw. koszt finansowania, gdyż wykorzystując dźwignię finansową de facto pożyczamy kapitał od emitenta.
Certyfikaty najlepiej sprawdzają się w handlu krótkoterminowym, gdzie likwidacja pozycji następuje w ciągu kilku dni lub kilku tygodni od jej otwarcia. Pozwala nam to wykorzystać zmienność rynkową przy jednoczesnym ograniczeniu kosztów. Zanim rozpoczniemy inwestowanie, warto zrobić rozeznanie, jak kształtują się i z czego wynikają poszczególne rodzaje kosztów.
Istotną kwestią jest również mechanizm bariery, chroniącej inwestorów przed poniesieniem nadmiernych strat. Istnieje kilka okoliczności, które wpływają na konieczność okresowego dostosowania poziomu bariery, czy to poprzez jej podniesienie, czy też obniżenie.
Najczęściej dokonywana korekta wynika z kosztu finansowania certyfikatów, który jest naliczany codziennie. Aby zachować optymalną odległość pomiędzy barierą a poziomem finansowania, raz w miesiącu dokonywane jest odpowiednie przesunięcie bariery.
Druga sytuacja dotyczy w szczególności certyfikatów bazujących na towarach i surowcach. Punktem odniesienia są tam kontrakty terminowe notowane na światowych rynkach. Kiedy emitent certyfikatów roluje swoje pozycje zabezpieczające na kolejną serię kontraktów, są one najczęściej notowane z inną ceną niż seria wygasająca, a to rodzi konieczność dostosowania poziomu bariery.
Trzeci przypadek to różnego rodzaju zdarzenia korporacyjne, jak odcięcie prawa do dywidendy, praw poboru, czy chociażby splity akcji. Warto mieć świadomość tych mechanizmów, gdyż dzięki nim nie będziemy zaskakiwani przez korekty poziomu bariery.
Kiedy nasza pozycja uderzy w barierę, notowania certyfikatu są zawieszane, a emitent przystępuje do rozliczenia danej serii certyfikatów. Zamyka pozycje zabezpieczające na instrumencie bazowym i wypłaca nam tzw. wartość rezydualną. Jest to różnica pomiędzy ceną zamknięcia pozycji zabezpieczającej a poziomem finansowania.
Na spokojnym rynku bywa ona bliska różnicy pomiędzy finansowaniem a barierą, ale zdarzają się sytuacje, gdy pozostała kwota jest mniejsza lub nawet wynosi zero. Dotyczy to przede wszystkim dynamicznych ruchów rynkowych, skutkujących niekiedy występowaniem znacznych luk cenowych. Analizując ten obszar funkcjonowania certyfikatów Turbo, warto pamiętać, że wartość rezydualna nigdy nie będzie ujemna. Co najwyżej może wynieść zero.
Poznawanie budowy oraz zasad notowań certyfikatów Turbo może wydawać się nudne i niepotrzebne. W końcu przede wszystkim chcemy zarabiać na wzrostach i spadkach cen na rynku, a nie wnikać, jak dokładnie wyliczana jest wartość rezydualna oraz jaki przedział mają widełki cenowe stosowane przez giełdę.
Jednak odpowiednie poznanie instrumentu, którym handlujemy jest niezmiernie ważne i niesie szereg korzyści. Z jednej strony możemy dokładniej planować nasze transakcje i uzyskiwać lepsze rezultaty. Z drugiej, bardziej rozumiemy co dzieje się z rynkiem w nietypowych sytuacjach. Umiemy samodzielnie zweryfikować bieżące oferty w arkuszu oraz nie panikujemy, jeżeli przesunie się bariera lub wypłacona nam wartość rezydualna nie jest tak wielka, jak oczekiwaliśmy.
Warto więc poświęcić nieco czasu i uwagi na bliższe poznanie certyfikatów Turbo. Z pewnością będzie to dobra inwestycja naszego zaangażowania, która przełoży się na lepsze rezultaty inwestycji na rynku.[L5]
Materiał sponsorowany.
Emitentem certyfikatów Turbo na rynku polskim jest ING N.V.
Przedstawione informacje stanowią jedynie wyjaśnienie produktu i w żadnym zakresie nie są wskazaniem przebiegu kursu instrumentu i/lub zwrotu z inwestycji w przyszłości. Żadne powyższe informacje nie mogą być traktowane, jako opinia prawna, opinia podatkowa lub oferta zawarcia jakiejkolwiek transakcji. Powyższe informacje nie są wyraźną ani niedopowiedzianą rekomendacją lub poradą inwestycyjną i mogą zostać zmienione w każdej chwili bez zapowiedzi. Oferta certyfikatów Turbo jest udostępniana i realizowana wyłącznie na podstawie prospektu emisyjnego. Decyzja o zakupie certyfikatów powinna zostać podjęta wyłącznie na podstawie prospektu emisyjnego, który wydawany jest nieodpłatnie na wniosek.
Inwestycja w certyfikaty Turbo wiąże się wysokim ryzykiem finansowym. Potencjalni inwestorzy, w przypadku inwestowania w certyfikaty Turbo, powinni liczyć się z możliwością utraty nawet całości zainwestowanych środków. Potencjalni inwestorzy muszą być świadomi tego ryzyka przed podjęciem decyzji o inwestycji i w razie konieczności powinni zasięgnąć opinii niezależnego, profesjonalnego doradcy w celu stwierdzenia czy inwestycja odpowiada ich polityce inwestycyjnej.