Co było widoczne już w połowie ubiegłego roku, zostało przypieczętowane również w drugiej jego części. Rok 2021 r. był pod względem wypłaconych dywidend przełomowy. I nie chodzi wyłącznie o liczbę spółek, które podzieliły się zyskiem z akcjonariuszami.
Rok wzrostu
Po pięciu latach spadającej liczby spółek wypłacających dywidendę, w ubiegłym roku byliśmy świadkami odbicia. I to nie byle jakiego. Wobec pandemicznego 2020 r. liczba spółek, które zdecydowały się podzielić zyskiem z akcjonariuszami wzrosła o 37%, do 216 przedsiębiorstw. Dynamika była więc najwyższa od (ponownie, pokryzysowego) 2011 r. Dywidend dalej było mniej niż w latach 2014-2018 r., ale krok po kroku, nie można mieć przecież wszystkiego.
Na 216 spółek (w tym nienotowany już na GPW Talanx), które wpłaciły w ubiegłym roku dywidendę, dokładnie ¾ przypadało na główny parkiet warszawskiej giełdy, a pozostałe 25% pochodziło z NewConnect. Proporcja względem poprzedniego roku została więc utrzymana. Alternatywny system obrotu mógł pochwalić się pod tym względem nieco wyższą dynamiką (+39% vs +35% na GPW), ale mowa tu o stosunkowo niewielkich liczbach (53 spółki w 2021 r.), procenty mogą nieco zniekształcać więc skalę wzrostu.
NewConnect wypadł też proporcjonalnie lepiej jeśli chodzi o liczbę dywidendowych debiutantów, czyli spółek, które podzieliły się zyskiem z akcjonariuszami po raz pierwszy. W 2021 r. takich przypadków było osiem, w porównaniu do 10 na głównym parkiecie. To odpowiednio 15% i 6% wszystkich ubiegłorocznych spółek dywidendowych z tych rynków.
Co ciekawe tylko 5 spośród tych spółek to faktyczni giełdowi debiutanci (i niemal wszyscy wchodzą w skład sektora gamedev). Cała reszta to spółki od lat notowane na warszawskiej giełdzie, i dopiero w ubiegłym roku, czy to w związku z rozwojem biznesu, solidnymi wynikami czy innymi czynnikami, zdecydowały się wypłacić dywidendy. Rekordzista pod tym względem, spółka WIK (WIKANA) po raz pierwszy podzieliła się zyskiem z akcjonariuszami dopiero po blisko ćwierć wieku od pierwszego notowania.
Grupa WIKANA wkracza w etap przyspieszonego wzrostu, bazującego na biznesowych fundamentach konsekwentnie wzmacnianych w minionych latach. (…) oceniamy, że jako firma dojrzeliśmy by móc równolegle inwestować w rozwój i regularnie dzielić się wypracowanym zyskiem z Akcjonariuszami – komentował wówczas Piotr Kwaśniewski, prezes spółki.
Rok rekompensaty
Skąd jednak tak dynamiczny wzrost liczby wypłacanych dywidend? Z dość dużym marginesem bezpieczeństwa można przyjąć, że obecnie nie pisalibyśmy o rekordach, gdyby 2020 r. nie był pod względem dywidend tak mizerny. I nie chodzi jedynie o efekt niskiej bazy.
Tak, w 2020 r. w związku z panującą niepewnością, zmieniającymi się regulacjami i panującymi warunkami, spora część spółek zdecydowała się wstrzymać wypłatę dywidendy bądź przełożyć ją na późniejszy okres. Kiedy po początkowych zawirowaniach okazało się, że wiele spółek nie ucierpiało (a nawet może zaliczyć ten okres do udanych), powrócono do podziału zysku z akcjonariuszami.
Niektóre spółki starały się też wynagrodzić jakoś akcjonariuszom ten „stracony rok”, tym bardziej że zyski wypracowane w 2019 r. były w dalszym ciągu niepodzielone lub zasiliły kapitały zapasowe. I tak, po roku przerwy i ze zdwojoną siłą na dywidendowy szlak wróciły chociażby PZU (1,92 mld zł z zysku za 2020 r. i 2,06 mld zł z kapitału zapasowego utworzonego z zysku za 2019 r.), ETL (EUROTEL) (16,1 mln zł, czyli cały zysk za 2020 r. oraz 7,2 mln zł z kapitału zapasowego) czy KRU (KRUK) (zysk netto za 2020 r. równy 81,36 mln zł, a także 124,78 mln zł przeniesione z kapitału zapasowego), żeby wymienić tylko kilka przykładów.
„Rekompensaty” to jednak tylko jedna strona medalu. Okres pandemii, chociaż trudny dla niektórych spółek, był przecież okresem żniw dla innych. Bardzo dobre wyniki w 2020 r., które przełożyły się na znaczący wzrost dywidend w 2021 r. to przykłady m.in. ASB (ASBIS), XTB, ULG (ULTGAMES), BOW (BOWIM), TIM, czy jakby ironicznie to nie zabrzmiało, CDR (CDPROJEKT).
Nie powinno stanowić więc zaskoczenia, że dywidendy w ubiegłym roku były generalnie sporo wyższe. Nie tylko w porównaniu do 2020 r., ale też wobec z braku lepszego określenia, oczyszczonego ze zdarzeń jednorazowych 2019 r. Spółki, które podzieliły się zyskiem z akcjonariuszami zarówno w 2019 r. jak i 2021 r., wypłaciły w ubiegłym roku przeciętnie 36% więcej.
Rok rekordów
Skala wyższych wypłat jest tym bardziej widoczna, jeśli weźmiemy pod uwagę, że najwyższe w swojej historii dywidendy wypłaciło w 2021 r. 128 spółek. Nawet nie licząc tych, dla których była to pierwsza wypłata (bo siłą rzeczy były one najwyższe), liczba ta spada do 110. To ponad połowa wszystkich wypłaconych w ubiegłym roku dywidend! Może to zakrawać o wróżenie w fusów, ale taka skala rekordów będzie trudna do powtórzenia.
Z największego wzrostu wartości dywidendy wobec 2020 r. mogli się cieszyć akcjonariusze BDX (BUDIMEX) (łącznie z zaliczką), KRC (KREC), OPN (OPONEO.PL), STX (STALEXP) oraz XTB.
Wysokie dywidendy oczywiście cieszą, pojawia się jednak pytanie na ile ubiegłoroczne wypłaty należy traktować w kategoriach nadzwyczajnych i bonusowych, a na ile mogą być jaskółką lepszych czasów dla inwestorów dywidendowych. Tu zagregowane dane nie będą zbytnio przydatne, bo przykład każdej spółki należałoby oceniać oddzielnie. O ile dywidendy na zbliżonym poziomie w przypadku XTB czy CD Projektu są raczej wątpliwe i były efektem podziału ponadprzeciętnych wyników z akcjonariuszami, tak chociażby TIM czy Asbis mają szansę utrzymać podobny (a może i wyższy) poziom wypłat, dzięki wskoczeniu w okresie pandemii na wyższy bieg. Czy więc 2021 r. to też…
Rok zmiany?
Sprawdzimy w kolejnym materiale.
Jeśli interesuje Cię tematyka dywidend sprawdź do jakich unikalnych danych i narzędzi mają dostęp nasi abonenci.
Znajdziesz wśród nich między innymi:
- Rozbudowane funkcje skanera akcji,
- Analizę zachowania kursu 90 dni przed i po dniu ustalenia prawa do dywidendy,
- Przewidywana data publikacji rekomendacji zarządu dotyczącej wysokości dywidendy,
- Prognozę wysokości dywidendy na najbliższe 2 lata
oraz wiele innych