Grupa CDL (CDRL), właściciel marek Coccodrillo oraz Buslik, w pierwszym półroczu br. uzyskała 180,4 mln przychodów, które były niższe o 20 proc. w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku. Od początku roku spółka odnotowała stratę w wysokości 25,8 mln zł wobec zysku w kwocie 0,36 mln zł rok wcześniej. Bezpośredni wpływ na wyniki spółki miały wprowadzone ograniczenia w handlu oraz niepewne nastroje konsumentów spowodowane pandemią koronawirusa SARS-CoV-2.
Jednostkowo, w pierwszym półroczu spółka wykazała stratę w kwocie 8,8 mln zł wobec zysku w wysokości 8,1 mln rok wcześniej. Na poziomie działalności operacyjnej strata w Grupie wyniosła 5 134 tys. zł, w porównaniu do zysku w kwocie 2 388 tys. zł w analogicznym okresie poprzedniego roku. Różnica ta to realny koszt działań takich jak zawiązane odpisy oraz różnice kursowe.
- Ostatnie miesiące były czasem trudnym dla gospodarki, a w szczególności dla branży handlowej. Okres zamknięcia naszych sklepów w galeriach handlowych był dla nas czasem podszytym niepewnością i wymagającym od nas wielu trudnych, a jednocześnie szybkich decyzji. W każdym przypadku kierowaliśmy się troską o bezpieczeństwo i zdrowie naszych pracowników oraz klientów. Pragniemy podkreślić także, że nie zmniejszyliśmy zatrudnienia z powodu pandemii – komentuje Marek Dworczak, prezes CDRL.
Sytuacja związana z rozprzestrzenianiem się koronawirusa dotknęła wszystkie spółki w Grupie –istotny wpływ na wyniki miał wzrost kosztów finansowych, a w tym przede wszystkim różnic kursowych w białoruskiej spółce zależnej spowodowany znaczącym spadkiem kursu rubla białoruskiego.
Na znaczeniu nieustannie zyskuje rynek e-commerce, a Grupa CDRL jest beneficjentem tego wzrostowego trendu. Pandemia spowodowała znaczącą zmianę nawyków zakupowych, czego dowodem są wzrosty sprzedaży w sklepie internetowym i znaczący wzrost rozpoznawalności marki Coccodrillo w Internecie. W styczniu spółka zakończyła prace związane z wdrożeniem nowego systemu klasy ERP oraz platformy pod sklep internetowy. Modernizacja ta, oraz posiadane zaplecze logistyczne sprawiły, że w czasie zamknięcia galerii handlowych, e-commerce stał się głównym kanałem sprzedaży na rynku polskim.
- Choć sytuacja związana z pandemią wciąż jest niepewna, to z optymizmem patrzymy w przyszłość. Od ponownego otwarcia sklepów w galeriach handlowych sprzedaż w sklepach stacjonarnych systematycznie wzrasta. Trzymamy jednak rękę na pulsie i staramy się przygotować na wszystkie możliwe scenariusze – dodaje Tomasz Przybyła, wiceprezes CDRL.