Biznesradar (BR): Z jakich osiągnięć spółki są Państwo szczególnie zadowoleni po 2015 roku?
Krzysztof Fryc (KF): Od blisko 10 lat jesteśmy obecni na rynku wielkoformatowego druku cyfrowego. Miniony rok to kolejny, w którym rozwijaliśmy się szybciej od polskiej gospodarki i branży. Dzisiaj sprzedajemy głównie na rynki zagraniczne, lokując na nich ok. 80 proc. produkcji. W każdym z naszych tradycyjnych segmentów (m.in. druk roll-to-roll, druk płaski UV, druk materiałów tekstylnych) odnotowaliśmy postęp, co potwierdza skala przychodów. Po trzech kwartałach 2015 r. nasza sprzedaż wyniosła 27,1 mln zł, co w ujęciu rocznym daje dynamikę wzrostu prawie 18 proc. Zatrudniamy obecnie ponad 190 osób i dysponujemy maszynami o wydajności ponad 100 tys. m2 miesięcznie. Dla porównania w 2006 roku zaczynaliśmy od jednej maszyny i pięciu pracowników.
W grudniu 2015 roku zadebiutowaliśmy na głównym rynku Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie S.A., gdzie przenieśliśmy notowania akcji z rynku New Connect. Jest to duży sukces, ale i wyzwanie do jeszcze cięższej pracy. Pojawienie się na GPW to kolejny etap w rozwoju naszej firmy, który nie tylko wzmocni nasz wizerunek, ale i poprawi wiarygodność na polu biznesowym oraz stworzy szanse na nawiązanie relacji z długoterminowymi inwestorami instytucjonalnymi.
BR: Co w ubiegłym roku nie wyszło?
KF: Działania Spółki i jej Zarządu są związane nie tylko z podtrzymywaniem tempa wzrostu w dotychczasowych segmentach, ale także z rozwojem nowych, perspektywicznych obszarów, czyli druku na tekturze i cyfrowego druku etykiet.
Przygotowania do rozpoczęcia działalności w nowych segmentach wymagały i nadal wymagają od nas nie tylko znaczących nakładów finansowych, ale i organizacyjnych. W 2015 roku koszty z tym związane okazały się nieco wyższe od założeń, jednak był to głównie efekt naszych świadomych wyborów, np. lepszej jakości lub bardziej zaawansowanej technologii nowych urządzeń. Inwestowaliśmy również w ludzi. Nie traktujemy tych przekroczeń jako porażki, ale jako inwestycję, która w dłuższej perspektywie z pewnością przyniesie wymierne korzyści dla Spółki.
BR: Jakie kluczowe zmiany zajdą w otoczeniu spółki w 2016 roku?
KF: W 2016 roku Spółka oczekuje kontynuacji pozytywnych trendów na rynku, tj. rosnących nakładów na reklamę, promocję i marketing u naszych finalnych odbiorców. Sytuacja odbiorców bezpośrednich Labo Print, czyli agencji reklamowych i domów mediowych jest równie ważna. W tym momencie nie są jeszcze dostępne dane nt. rynku w ubiegłym roku, ale patrząc np. na informacje płynące z Domu Mediowego Codemedia jesteśmy dobrej myśli. Według Codemedia, w czwartym kwartale 2015 roku w branży FMCG, która stanowi dość reprezentatywną próbę rynku, wydatki reklamowe wyniosły 316 mln zł, co oznacza prawie 20 proc. wzrost rok do roku. Równie pozytywne dane przynosi niedawny raport Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej, zgodnie z którym wydatki w 2015 roku na tradycyjne nośniki wewnętrzne i zewnętrzne, nośniki cyfrowe oraz reklamę tranzytową (przy szlakach komunikacyjnych) wyniosły aż 471 mln zł. To dobry prognostyk dla Labo Print.
BR: Jakie cele lub wyzwania biznesowe stawiacie sobie na 2016 rok?
KF: W dotychczasowych obszarach działalności oczekujemy wzrostu sprzedaży na poziomie zbliżonym do wzrostów odnotowanych w roku 2015.
W drugim kwartale 2016 roku chcemy rozpocząć sprzedaż etykiet z cyfrowymi nadrukami. Chcielibyśmy również w coraz większym tempie rozwijać rozpoczętą już sprzedaż druku na tekturach. W przypadku cyfrowego druku etykiet jesteśmy bliscy rozstrzygnięcia przetargu na dostawę maszyn, badamy rynek i rozmawiamy o pierwszych zamówieniach komercyjnych.
Permanentnym wyzwaniem dla Spółki jest utrzymywanie dobrych relacji handlowych z naszymi partnerami w Europie Zachodniej. Ma to znaczenie szczególnie w związku z intensyfikacją działalności przez konkurencję, w tym z Polski. Często są to małe podmioty, nie zawsze wystarczająco wyspecjalizowane, jednak głodne sukcesu, a tym samym konkurujące głównie ceną. To powoduje presję na marże. Ze względu na skalę działalności, wieloletnie doświadczenia, zwłaszcza znajomość oczekiwań klientów zachodnioeuropejskich, oraz jakość oferowanych produktów, jesteśmy dobrej myśli odnośnie długoterminowego utrzymywania i pogłębiania relacji z klientami.
W drugiej połowie 2016 roku zintensyfikujemy działania związane z wykorzystaniem nieruchomości produkcyjnej nabytej w 2015 roku. Obiekt ma powierzchnię 3 ha. Powstanie na nim nowoczesne centrum produkcyjno-magazynowo-biurowe. Zakładamy, że w perspektywie dwóch-trzech lat skupimy w nim wszystkie nasze aktywności, za wyjątkiem produkcji opakowań i standów, która pozostanie w tworzonym zakładzie w Kijewie.