Polityka dywidendowa spółek notowanych na warszawskim parkiecie, w zdecydowanej większości definiowana jest jako określony procent zysku netto wypracowanego w poprzednim roku. W praktyce różnic bywa jednak równie wiele jak podobieństw, a polityki poszczególnych spółek mogą być dodatkowo związane z różnego rodzaju warunkami.
Dla większości akcjonariuszy spółek dywidendowych, przejrzysta i stabilna polityka dywidendowa stanowi o atrakcyjności danego przedsiębiorstwa. Określona polityka sprzyja długoterminowym inwestycjom i zainteresowaniu spółką. Nie dziwi zatem popularność polityki dywidendowej definiowanej jako udział w wypracowanym przez spółkę zysku netto. Takie kryterium wydaje się być nie tylko przejrzyste, ale i logiczne.
Procent zysku
W praktyce nie wszystko jest jednak takie proste, ponieważ ustalane wartości procentowe są bardzo różne, wahając się zazwyczaj od 30% do nawet całości osiąganego zysku netto. Co oczywiście nie oznacza, że nie ma spółek przeznaczających na ten cel poniżej 1/3 wyniku netto.
Zazwyczaj przedziały są dokładniej sprecyzowane, określając zarówno minimalny, jak i maksymalny udział środków przeznaczonych na dywidendę w zysku spółki. Im przyjęty przedział jest większy, tym oczywiście oszacowanie przyszłej dywidendy jest trudniejsze. Ostatecznie z pozoru prosty zapis „do 100% zysku netto” nie daje przecież możliwości obliczenia nawet przybliżonej wielkości przyszłej dywidendy.
Istotna jest również kwestia samego zysku netto, który dana spółka bierze w polityce dywidendowej pod uwagę. Najczęściej jest to skonsolidowany zysk netto wypracowany przez grupę. Jednak nierzadko, jak w politykach dywidendowych KGH (KGHM) czy ABC (ABCDATA), za podstawę służy jedynie jednostkowy wynik netto spółki. Co w niektórych okresach może oczywiście oznaczać mniejszą, a w innych większą część zysku do podziału. W skrajnym przypadku bywa, że dywidenda będzie wypłacona mimo strat spółki-matki lub spółek zależnych.
Warunki
Polityka dywidendowa definiowana jako procent zysku może zostać obarczona dodatkowymi obostrzeniami. Jak w przypadku CCC, gdzie dywidenda może się wahać pomiędzy 33-66% skonsolidowanego zysku netto lecz jednocześnie spełniony musi zostać warunek relacji długu netto do EBITDA poniżej 3,0. Podobny warunek zapisany jest w polityce dywidendowej CPS (CYFRPLSAT), jednak relacja musi wynieść mniej niż 2,5. Właśnie z powodu przekroczenia wskaźnika, spółka nie wypłaciła dywidendy w ubiegłym roku.
Z jeszcze innym warunkiem mamy do czynienia w przypadku jednej z najdłużej płacących na warszawskim parkiecie dywidendę spółek, czyli APT (APATOR). Mimo, że deklaruje przeznaczenie na ten cel dokładnie sprecyzowane, 75% zysku netto, to wypłata następuje w dwóch częściach – zaliczki, jeszcze w roku obrotowym oraz pozostałej części, po zatwierdzeniu ostatecznej wysokości dywidendy przez Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy. Taka zaliczka, zgodnie z Kodeksem Spółek Handlowych, może stanowić połowę zysku z poprzedniego roku obrotowego, powiększonego o wartość specjalnych funduszy oraz pomniejszonego o niepokryte jeszcze straty z lat ubiegłych oraz sumę wartości nabytych przez spółkę udziałów we własnym kapitale zakładowym.
Specjalne zasady
Sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana w przypadku banków, gdzie do polityki dywidendowej dochodzą jeszcze dodatkowe kryteria rekomendowane przez KNF. Z uwagi na wpływ sektora bankowego na stabilność finansową całej gospodarki, nadzór wymaga spełnienia dodatkowych zaleceń, często indywidualnych dla każdego banku. Większość kryteriów związana jest z odpowiednią wysokością współczynników kapitałowych, poziomem dźwigni finansowej, udziałem w rynku depozytów sektora niefinansowego oraz brakiem programu naprawczego.
Dlatego niektóre banki, jak MBK (MBANK) obok określenia, że na dywidendę przeznaczane będzie co najmniej 50% zysku, stosują również dodatkowy zapis „o ile będzie to zgodne z oczekiwaniami Komisji Nadzoru Finansowego”.
Niestety, nawet z pozoru jasna polityka, jaką jest określony procent zysku netto, nie daje całkowitej pewności co do wielkości dywidendy w przyszłych okresach. Tak sformułowany zapis to jedynie deklaracja, którą zarząd spółki rekomenduje na Walnym Zgromadzeniu. Każda wypłata musi przecież zostać przegłosowana przez akcjonariuszy, którzy mogą również zmienić jej wysokość.