Stopy procentowe w Polsce mogą pozostać niezmienione nawet do połowy 2019 r., ale nie byłoby niczym dziwnym, gdyby w tym okresie musiały one zostać podwyższone, uważa prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński. Jednocześnie po raz kolejny podtrzymał opinię, według której w tym roku stopy nie powinny ulec zmianie.
"W mojej ocenie, dzisiejszy stan naszej wiedzy wskazuje, że do końca tego roku stopy procentowe nie powinny się zmienić. Jednak jest to opinia na podstawie tego, co wiem teraz, a nasza projekcja z każdym kwartałem się zmienia. Jeśli chodzi o przyszły rok, to nie będę wypowiadać się w sposób zdecydowany. Nie zdziwiłbym się jednak, jakby nawet do połowy 2019 r. stopy procentowe pozostały na obecnym poziomie, podobnie jak nie zdziwiłoby mnie, gdyby konieczne było ich podwyższenie. Zdziwiłaby mnie bardzo konieczność obniżenia stóp procentowych" - powiedział Glapiński w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej", przeprowadzonym podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos.
Dodał, że perspektywa obniżek stóp procentowych wydaje się mało prawdopodobna, choć nie w rozmowach kuluarowych na spotkaniu bankierów centralnych w Bazylei, gdzie takie poglądy się pojawiają. Tam wciąż widać wielkie obawy przed deflacją i stagnacją gospodarczą.
"Chciałbym oczywiście, abyśmy w przyszłym roku w ogóle nie musieli podnosić stóp procentowych, a jeśli będzie taka potrzeba, to wynikająca z czynników wewnętrznych, a nie np. powodowana gwałtownym wzrostem cen ropy. Gdyby inflacja bazowa, czyli ta po wyłączeniu cen żywności i energii, zaczęła znacznie szybciej rosnąć, niż przewidują nasze prognozy, wówczas lampka ostrzegawcza oczywiście mi się zapali. Powtórzę, że nie mam ideologicznych oporów przed podnoszeniem czy cięciem kosztu pieniądza. Stabilność jest wartością, ale nie zawaham się przed zmianami stóp, jeśli będzie to konieczne" - wskazał szef banku centralnego.
Powtórzył, że aktualne dane i dzisiejszy stan wiedzy wskazują, że do końca roku stopy mogą pozostać niezmienione. Ale podkreślił, że nie znaczy, iż jeśli coś się wydarzy w gospodarce, to nie będzie reakcji RPP. "Wtedy decyzja, jak sądzę, będzie szybka. Co do zasady nie mam żadnych uprzedzeń, jeśli chodzi o podnoszenie stóp procentowych. Zaniepokoiłoby mnie na przykład, gdyby nagle EBC zaczął podwyżki stóp" - powiedział.
Przyznał, że obecna RPP "przeżywa pewnego rodzaju frustrację", bo - choć cały czas dyskutuje o poziomie stóp - to konieczności zmian w tym zakresie nie ma, albowiem gospodarka jest zrównoważona, a inflacja jest zbliżona do celu NBP.
"Co nas trapi? Na przykład rynek pracy w kontekście tego, czy znajdziemy tylu pracowników na Ukrainie i Białorusi, aby pokryć deficyt rąk do pracy w Polsce. Zastanawiamy się nad tym, czy będzie przepływ ludzi ze wsi do miast, z przemysłu do usług. Jak będzie wyglądała dalsza aktywizacja zawodowa kobiet? Co z emerytami i czy zdecydują się po osiągnięciu wieku uprawniającego do świadczenia zostać na rynku pracy? Patrzymy też na dynamikę produktywności pracy. Ona ładnie wyglądała przez ostatnie lata" - wskazał także Glapiński.
W czasie Forum w Davos prezes NBP powiedział wcześniej w rozmowie z wPolsce.pl, że według niego wzrost stóp procentowych może nastąpić w 2019 r., natomiast do końca tego roku pozostaną bez zmian.
Po styczniowym posiedzeniu RPP ponownie zadeklarował, że nie widzi powodów uzasadniających podwyższanie stóp procentowych do końca 2018 r. i dodał, że okres bez zmiany poziomu stóp może się przedłużyć poza koniec br.
Według analityków bankowych, do pierwszej zmiany poziomu stóp procentowych - podwyżki - może dojść najwcześniej w ostatnim kwartale 2018 r.