Spółki związane z szeroko pojętym konsumentem, są jednymi z najczęściej wskazywanych przez analityków jako atrakcyjne typy inwestycyjne na nadchodzący rok. Konsument jest tu jednak określeniem zarówno szerokim, mieszczącym wiele sektorów i branż, jak i bardzo selektywnym, wykluczającym chociażby wydatki na gastronomię czy rozrywkę. A nierzadko i dobra pierwszej potrzeby.
Rok konsumenta
W jednej ze strategii inwestycyjnych na nadchodzący rok możemy przeczytać „Long live Polish consumer” i to całkiem zgrabne streszczenie oczekiwań części analityków odnośnie nadchodzącego roku. W podobnym tonie utrzymane są także inne raporty, w których słowo konsument opatrzone jest wachlarzem wszystkich możliwych superlatyw, „improving consumer sentiment”, „strenghthening consumer”, „improving consumer confidence”, „consumers improving purchasing power”, „improving consumer spending” czy „consumer being “the shining star” again”. Żeby wymienić tylko kilka.
Układ planet ma w 2024 r. być dla konsumentów szczególnie korzystny, a sprzyjać im mają zarówno rosnące wynagrodzenia, wyższy dochód rozporządzalny (zarówno w ujęciu realnym jak i nominalnym), jak i podwyżki świadczeń socjalnych. Co wszystko razem oznacza rosnące wydatki, a “consumer sector is expected to be the strongest in terms of revenue growth”.
Lepiej wstrzymać się jednak z kupowaniem ETF na WIG-ODZIEZ lub WIG-SPOZYW (o ile takie by istniały). Jak zwykle wszystko sprowadza się bowiem do selekcji, a kojarzone z konsumentem m.in. VRG czy EAT (AMREST) częściej znajdziemy na listach odradzanych inwestycji, niż spółek, które mogą mieć przed sobą udany rok.