Przypadek tytułowego producenta słodyczy czekoladowych może być przestrogą dla wielu przedsiębiorstw typu value. Co ważne, przestroga może być rozpatrywana na kilku płaszczyznach, od prowadzenia relacji biznesowych z kluczowymi partnerami, po podejście do rozwoju przedsiębiorstwa. Wawel w ostatnich okresach przeżywał wiele trudnych chwil. Na szczęście, na horyzoncie pojawiły się pierwsze oznaki zmian, które mogą wspierać wyniki firmy w kolejnych latach. Dla lepszego zrozumienia działalności krakowskiej spółki przed lekturą niniejszego tekstu polecam zapoznać się z tekstem z cyklu Wiesz w co inwestujesz.
Wawel to jeden ze znaczących się krajowych reprezentantów na bardzo konkurencyjnym rynku słodyczy czekoladowych w Polsce. Pomimo solidnej pozycji na rosnącym rynku, spółka od kilku lat boryka się z kilkoma problemami, do których należy przede wszystkim rentowność, która znajdowała się pod mocną presją rosnących kosztów. Wawel przegrywa na tym polu ze światowymi gigantami, którym łatwiej zachować konkurencyjność przez swoje rozmiary. Oznacza to m. in., że powinni mieć oni mniej problemów w zarządzaniu rosnącymi kosztami produkcji i zawirowaniami w łańcuchach dostaw.
Sprzedaż przedsiębiorstwa zależy od dwóch kluczowych czynników. Należy do nich wolumen sprzedaży poszczególnych wyrobów oraz średnia cena, po której produkty trafiają do odbiorców. Wawel raportuje te informacje w raportach rocznych, wyróżniając segment wyrobów czekoladowych oraz pozostałych wyrobów.
Idąc do sprzedanych wolumenów, można dojść do wniosku, że od 2013 r. WWL (WAWEL) sprzedaje coraz mniej produktów. W 2022 r. sumaryczny wolumen sprzedaży przedsiębiorstwa wyniósł 34,0 tys. ton, co w porównaniu do rekordowego pod tym względem 2015 r. oznacza zniżkę o ponad 20%. Na stopniowy spadek sprzedaży od 2015 r. nakłada się początek konfliktu z kluczowym odbiorcą produktów Wawela – dyskontami Biedronka.