Przychody ze sprzedaży gastronomicznej sieci SFS (SFINKS), z wyłączeniem obrotów sieci Piwiarnia Warki, w ciągu trzech pierwszych miesięcy 2021 r., czyli w okresie w całości objętym zakazem obsługi gości w lokalach, wyniosły 5,02 mln zł, tj. o 34,85 mln zł mniej niż rok wcześniej w analogicznym okresie. Przychody jednostkowe Sfinksa, czyli głównie z restauracji własnych, osiągnęły wartość 4,31 mln zł w I kw. br. wobec 29,63 mln zł rok wcześniej, zaś jednostkowy wynik netto w pierwszych trzech miesiącach 2021 r. ukształtował się na poziomie -7,85 mln zł (-6,87 mln zł po oczyszczeniu z wpływu MSSF16) wobec -14,71 mln zł rok wcześniej (-10,58 mln zł po korekcie wpływu MSSF16). Jednostkowy wynik EBITDA w I kw. 2021 r. wyniósł -0,84 ml zł (-5,09 mln zł po oczyszczeniu z MSSF16) w porównaniu do 5,79 mln zł (-1,51 mln zł po skorygowaniu wpływu MSSF16) w analogicznym okresie roku ubiegłego. Mimo wielu trudnych operacyjnie i finansowo miesięcy, spółka nie tylko sprawnie wznowiła obsługę gości po odmrożeniu branży, ale także otworzyła już pierwsze nowe lokale i planuje dalszy rozwój.
- Wielomiesięczny lockdown w gastronomii potężnie nas doświadczył, co ma bezpośrednie przełożenie na nasze wyniki finansowe. Nawet w najbardziej optymistycznych planach nie śmiałbym zakładać, że będziemy w stanie przetrwać 7 miesięcy bez przychodów ze sprzedaży restauracyjnej i żadnej dodatkowej pomocy. Ale dzięki zaangażowaniu i wytężonej pracy całego zespołu udało nam się i jest to naszym największym sukcesem. Obecnie cieszymy się, że mogliśmy wznowić obsługę gości, a sprzedaż w pierwszych tygodniach wypadła lepiej, niż oczekiwaliśmy. To pokazuje, że również klienci stęsknili się za normalnym korzystaniem z naszych restauracji i liczymy, że będzie to impuls, który podniesie nasze sieci i całą branżę. Otrzymaliśmy też w czerwcu długo wyczekiwane środki z pożyczki z ARP w wysokości 14 mln zł, co odblokowało nam bieżącą płynność. Mimo wciąż trudnej sytuacji w spółce, naznaczonej problemami ostatniego roku, jesteśmy optymistycznie nastawieni do przyszłości. W takich momentach widać wyraźnie, jak ważny jest tak niedoceniany przez wielu inwestorów i analityków „goodwill” organizacji, którego wyceny nie ujmuje się w księgach, a szczególnie wartość zespołu, relacje z klientami i kontrahentami. Jestem przekonany, że w połączeniu z siłą naszych marek i potencjałem organizacyjnym te właśnie elementy stanowią solidną bazę, aby dobrze wykorzystać szanse rynkowe wynikające z pandemii dla rozwoju sieci. Już na to pracujemy. Od końca maja otworzyliśmy dwie nowe restauracje franczyzowe, a kolejne cztery są na bardzo zaawansowanym etapie przygotowań. Mamy wielu chętnych do współpracy, często z własnymi atrakcyjnymi lokalami, co stwarza korzystne warunki do rozwoju – komentuje Sylwester Cacek, prezes zarządu Sfinks Polska SA.
W ostatnich tygodniach Sfinks uruchomił nowe restauracje franczyzowe Sfinks w Białymstoku i Bielsku-Białej. Przygotowywane do otwarcia są lokale w Częstochowie, Krakowie, Szczytnie i Krośnie. Aktualnie gastronomiczna spółka zarządza siecią 123 restauracji, w tym 70 pod marką Sphinx, 41 Piwiarniami Warki oraz 7 restauracjami Chłopskie Jadło. W portfolio spółki znajdują się też 2 lokale Meta Seta Galareta, restauracja WOOK, a także lokale Lepione & Pieczone oraz Levant. W trakcie zamrożenia branży ze struktur grupy wyłączona została sieć Fabryka Pizzy na skutek zmian w umowie inwestycyjnej. Sfinks ma wciąż opcje jej nabycia do 31 stycznia 2022 r.
W pierwszym kwartale br. Sfinks kontynuował rozwój alternatywnych kanałów sprzedaży wobec obsługi gości w lokalach. W marcu wprowadził kolejną wirtualną markę, Levant - hummus & falafel, obejmującą dania bezmięsne i roślinne inspirowane kuchnią Bliskiego Wschodu. Podobnie jak oferta innych wirtualnych marek Sfinksa - The Burgers, YOLO Chicken, Och! PITA, Da Mamma czy Z Byka - dania Levant dostępne są wyłącznie w dostawie i na wynos. Można je zamawiać przez własny portal Sfinksa smacznieiszybko.pl oraz popularne platformy online. W styczniu we współpracy z Eurocash Sfinks wdrożył też sprzedaż dań gotowych do sieci Delikatesy Centrum, liczącej ponad 1500 sklepów detalicznych w całej Polsce.
- Sporo się napracowaliśmy, by zapewnić spółce i sieciom jak najlepsze warunki do przetrwania przy bardzo ograniczonych możliwościach osiągania przychodów. Kluczowe dla stabilizacji sytuacji było przeprowadzenie Uproszczonego Postepowania Restukturyzacyjnego. Dzięki temu, że na początku roku nasi wierzyciele zgodzili się w zdecydowanej większości na zaproponowane przez nas warunki i wielu podjęło decyzję o konwersji swoich należności na akcje, nie jesteśmy tak bardzo obarczeni długami i możemy łatwiej zarządzać płynnością. Niezwykle budujące i motywujące jest też, że tak wielu naszych wieloletnich partnerów ma przekonanie co do perspektyw dalszego budowania wartości spółki. Obecnie czekamy jeszcze na uprawomocnienie decyzji o układzie w sądzie – dodaje Sylwester Cacek.
Skonsolidowane przychody grupy Sfinks Polska osiągnęły poziom 4,76 mln zł w I kw. 2021 r. wobec 31,62 mln zł w analogicznym okresie roku ubiegłego. Skonsolidowany wynik netto po pierwszych trzech miesiącach br. wyniósł -8,19 mln zł, zaś EBITDA -0,91 mln zł (-5,51 po korekcie MSSF16). W I kw. ubiegłego roku dane te ukształtowały się odpowiednio jako -14,56 mln zł oraz 6,17 mln zł (-1,27 mln zł po oczyszczeniu z wpływu MSSF16).